Profesor na czacie
E-learning, czyli wykłady, ćwiczenia i zaliczenia z nosem przed monitorem

Nauczanie drogą internetową staje się coraz bardziej popularne. Czy wkrótce studenci opuszczą sale wykładowe, bo wystarczać im będzie komputer? E-learning to, w dużym skrócie, metoda nauczania, w której wykorzystywane są media elektroniczne, w tym głównie Internet. Dotychczas Ministerstwo Edukacji i Szkolnictwa Wyższego zezwalało, aby maksymalnie 60 procent zajęć było prowadzone za pośrednictwem sieci. Nowelizacja ustawy ma znieść te ograniczenia.
 REKLAMA 
 Wdrażasz KSeF w firmie 
Wirtualna nauka pływania

Studenci Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy z e-learningu korzystają już od pięciu lat.
Nie da się określić, jakie przedmioty łatwiej wykłada się za pośrednictwem Internetu, a które trudniej. Bez wątpienia świetnie na tym polu wychodzi nauczanie języków obcych - mówi Jacek Rudniewski, dyrektor Ośrodka Nowych Technologii Edukacyjnych Wyższej Szkoły Gospodarki.
O dziwo, na odległość wykłada się nawet metodykę pływania.
W tradycyjnych warunkach wykładowca sam musiałby wskoczyć do basenu, a studenci wskazywaliby błędy, jakie popełnia. Dzięki e-learningowi otrzymują oni filmik, który mogą obejrzeć kilka razy, co jest znacznie wygodniejsze - tłumaczy Jacek Rudniewski.
Każdy kierunek na WSG musi mieć elementy e-learningu. Nie oznacza to, że uczelnia zrezygnowała z tradycyjnych metod nauczania. Materiały umieszczane w Internecie mają być jedynie ich uzupełnieniem.
Na całym świecie unika się ograniczania nauki jedynie do kontaktów internetowych, bo uznano, że takie podejście nie jest najlepszym rozwiązaniem - dodaje Jacek Rudniewski.
Od niedawna platformę e-learningową ma także Uniwersytet Kazimierza Wielkiego.

Przekonać wykładowców
Działania związane ze sprawami technicznymi zostały zakończone wiosną. Chętni pracownicy przeszli specjalne szkolenie - mówi dr hab. Bernard Mendlik, prorektor ds. organizacji i rozwoju UKW.
Uczelnia daleka jest od włączenia do swojej oferty studiów, które miałyby kształcić żaków jedynie na odległość.
Brak kontaktu osobistego między studentem a wykładowcą może przynieść bardzo złe skutki. We Francji okazało się, że osoby studiujące przez Internet mają trudności z poprawnym wypowiadaniem się. Na UKW e-learning ma przede wszystkim uzupełniać materiał, który przekazywany jest tradycyjnymi metodami - wyjaśnia dr hab. Bernard Mendlik.
Niestety, nowoczesna platforma nie spotkała się z dużym zainteresowaniem ze strony samych wykładowców. Szkolenie było organizowane dla chętnych i pojawiło się na nim jedynie kilkanaście osób. Władze uczelni liczą jednak, że chętnych do zapoznania się z nową metodą będzie przybywało.

E-learning daje możliwość studiowania na polskiej uczelni osobom, które wyjechały za granicę.

Nie muszą przyjeżdżać na każdy zjazd. Często wystarczy aktywność na forach internetowych i pojawienie się w trakcie sesji. Z tych możliwości korzystają również osoby niepełnosprawne.

Nie dla oszustów

Studenci WSG za pośrednictwem Internetu piszą także zaliczenia umożliwiające im przystąpienie do egzaminu.
Zapewniam, że zaliczenia przedmiotów na platformie e-learningowej mogą być trudniejsze od zwyczajnych, pisanych na większości uczelni. Myli się ten, kto uważa, że bez problemu da się oszukiwać - twierdzi Jacek Rudniewski.
Opinia Wiesława Przybyły, pełnomocnika rektora ds. studiów zdalnych Polskiego Uniwersytetu Wirtualnego:
Podstawową zaletą e-learningu jest elastyczność nauczania. Dotyczy ona zarówno czasu, jak i odległości. Uczący się ma znacznie więcej możliwości i łatwiej jest mu połączyć naukę z codziennymi zajęciami.

Warto podkreślić, że e-learning to nie tylko studia, ale także szereg kursów i szkoleń. Pojawił się nawet pomysł, aby tę metodę nauczania zastosować w pewnym stopniu również w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych.

Nauczania drogą internetową nie powinno się traktować jak czegoś niezwykle nowatorskiego. To nie metoda przyszłości, a teraźniejszości. W Ameryce, Azji czy Australii od dawna już e-learningu nie uznaje się za dziwny wynalazek.

Elastyczność, o której wspominałem, determinuje największą grupę osób należącą do naszego uniwersytetu. Mowa tu o Polonii, która wyemigrowała za granicę w celach zarobkowych. Są to młode osoby, które pracują, ale chcą zdobyć także wykształcenie i nasz uniwersytet daje im taką możliwość. Poza tym Polski Uniwersytet Wirtualny to rozwiązanie dla osób zapracowanych, które nie mają czasu na dojazdy, i nie mogą sobie pozwolić na spędzenie całego dnia na uczelni. Nauka drogą internetową jest ułatwieniem dla osób niepełnosprawnych, mających trudności z przemieszczaniem się. Studiują u nas także kobiety wychowujące dzieci.

Żałuję, że w Polsce wielu ludzi nie wierzy w to, że studia zdalne mogą przynieść takie same efekty, jak studia tradycyjne. Przecież jedyną różnicę stanowi sposób przekazu treści. Reszta zależy od studenta, jego zdolności i zapału do nauki.

Bez wątpienia minusem w przypadku e-learningu jest brak bezpośrednich relacji między ludźmi. Dyskusje prowadzone są na forach internetowych. Nie ma jednak metody nauczania, która nie miałaby żadnych wad.
Źródło: EXPRESS BYDGOSKI

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top