Branża IT w Polsce rozwija się w zawrotnym tempie, a programiści przodują w rankingach pożądanych i najlepiej płatnych zawodów w kraju. Jednak rodzimy rynek ma ograniczone możliwości, dlatego polskie firmy coraz śmielej sięgają po międzynarodowe projekty. Swoją przewagę widzą w zaletach nearshoringu dla europejskich zleceniodawców.
 REKLAMA 
 Wdrażasz KSeF w firmie 
 
Outsourcing procesów, usług, a nawet całej produkcji do Indii, Chin czy innych krajów azjatyckich to globalna codzienność. Jednak coraz więcej zwolenników, szczególnie w branży ICT, zyskuje nearshore outsourcing, który zakłada zlecanie prac partnerom z krajów, położonych w bliskiej odległości geograficznej i tej samej lub podobnej strefie czasowej (nearshore, z ang. bliski brzeg). Dla USA będzie to Meksyk, a dla krajów Europy Zachodniej na przykład Polska. I tu pojawia się szansa dla polskich przedsiębiorców, bo budżety zagranicznych firm na usługi informatyczne znacznie przewyższają lokalne czy krajowe. Jest to nie bez znaczenia w sytuacji, gdy na rynku robi się ciasno – zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w Polsce działa ponad 1500 firm z sektora ICT, z czego aż 43% zajmuje się usługami i oprogramowaniem. Czemu jednak szukać blisko, zamiast walczyć o rynek na Antypodach czy w USA?
Zleceniodawcy coraz częściej stawiają na bliski outsourcing zagraniczny, żeby zminimalizować ryzyko problemów pojawiających się podczas współpracy zespołów projektowych – wyjaśnia Jan Ekiel, CEO łódzkiego software house LIKI Mobile Solutions, który od kilku lat umacnia pozycję na rynku niemieckim i francuskim. - Często wynikają one z różnic w kulturze organizacyjnej, barier językowych i różnego rozumienia potrzeb i wymagań, jakie ma spełniać dane rozwiązanie informatyczne.
Nearshoring umożliwia bardziej wydajną komunikację także ze względu na bliską odległość i możliwość spotkania, istotną zwłaszcza w początkowej fazie współpracy, na etapie wdrożenia i szkolenia.
Kontakt osobisty, częste konferencje są ważne, bo programowanie nie polega jedynie na znajdowaniu najlepszych bibliotek czy implementowaniu metod, ważniejsze jest kompleksowe rozwiązywanie problemu, wymagające dostarczenia klientowi wsparcia, także w obszarze konsultingu czy R&D - dodaje Ekiel.
O tym, że zagraniczne firmy powierzają prace techniczne polskim specom decyduje przede wszystkim wysoka jakość oferowanych usług, a także bardzo dobry stosunek jakości do ceny.

W raporcie Global Services Location Index, przygotowanym przez A.T.Kearney w 2016 roku, Polska znalazła się na 10. miejscu listy najbardziej atrakcyjnych outsourcingowo krajów na świecie. Analizując potencjał usługowy zarówno w zakresie BPO jak i usług IT wzięto pod uwagę: korzyści finansowe, dostępność kompetentnej siły roboczej i sprzyjające środowisko biznesowe. Raport wymienia nie tylko Warszawę, ale także Kraków, Wrocław, Katowice i Łódź jako największe polskie centra outsourcingowe.
Dzięki edukacji, która pozostaje w Polsce na wysokim poziomie polscy programiści nie odstają od europejskich wymogów, ale są zdecydowanie bardziej konkurencyjni cenowo – podkreśla Przemysław Mikus, dyrektor zarządzający LIKI Mobile Solutions.
Na nearshoring decydują się firmy IT zwłaszcza wtedy, gdy chodzi o zlecanie podwykonawstwa nie standardowych procesów, ale gdy w grę wchodzi tworzenie i wprowadzanie innowacji. Polska staje się jedną z topowych destynacji spośród krajów Europy Środkowo-Wschodniej (CEE) ze względu na polskich specjalistów, cenionych za swoje kompetencje, umiejętności techniczne i znajomość języków obcych.

Potwierdza to Franck Dumortier z francuskiej firmy Veygo, dla którego LIKI Mobile Solutions jest zewnętrznym wykonawcą aplikacji do oglądania telewizji na urządzeniach mobilnych.
Współpracujemy z polskimi firmami od kilku lat. Mamy duże doświadczenie we współpracy outsourcingowej zarówno tej o charakterze nearshore, jak i off-shore i pokazuje ono, że nearshoring pozwala łatwiej zachować przyjęte przez nas standardy jakości. Na bliskości geograficznej zyskuje też komunikacja. Ponadto cenimy polskich programistów za ich zaangażowanie i kreatywne podejście do rozwiązywania problemów - zaznacza Dumortier.
Jednak te same wartości mogą zapewnić europejskim kontrahentom firmy IT z Ukrainy, Białorusi czy Bałkanów. Jak je wyprzedzić i uzyskać przewagę w wyścigu po zachodnioeuropejskie budżety? W zdobywaniu i realizacji zleceń ważna jest nie tylko bardzo dobra znajomość angielskiego, co jest już standardem, ale także innego języka obcego.
Obecnie obiecujący wydaje się niemiecki rynek IT który pozostaje potencjalnie otwarty na nearshoringowe usługi outsourcingowe. Stąd też zapotrzebowanie polskich firm na specjalistów doskonale władających tym językiem rośnie – podsumowuje Przemysław Mikus.
Poza ważnym aspektem bliskości geograficznej i kulturowej istotne są też gwarancje, wynikające z identycznych czy też bardzo zbliżonych regulacji prawnych, dotyczących ochrony danych. Przekłada się to na bezpieczeństwo współpracy, a zatem również na zaufanie, jakim klient może obdarzyć podwykonawcę. Pod tym względem rynek polski wygrywa z konkurencyjnymi rynkami unijnymi Rumuni i Bułgarii, a także tymi spoza Unii Europejskiej – białoruskim czy ukraińskim.

Źródło: LIKI MOBILE SOLUTIONS

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top